Sukces Filipa Jarmuły

DSC 0503Filip Jarmuła - uczeń klasy 6c wziął udział w konkursie literackim "Wielcy Ziemi Tarnowskiej - Tadeusz Tertil" zorganizowanym przez Szkołę Podstawową Nr 5 w Tarnowie. Filip napisał opowiadanie, w którym szczegółowo przedstawił swoje spotkanie z tymże zacnym tarnowianinem. Praca bardzo spodobała się jury i Filip zajął III miejsce. Serdecznie gratulujemy i zachęcamy wszystkich do lektury.

 

 

skanowanie0001

Czerwony tramwaj

Listopadowy poranek był bardzo pochmurny. Spacerowałem wraz z mamą ulicami ukochanego miasta. Nagle rozpadało się i stwierdziliśmy, że trzeba się schronić. Najbliżej znajdowała się oryginalna tarnowska kawiarenka „Tramwaj”. Widziałem to miejsce wiele razy i zawsze zastanawiało mnie, skąd pomysł na taką kafejkę . Przez chwilę pomyślałem, że właściciel tego miejsca albo znakomicie zna historię, albo wykorzystuje czyjś pomysł. Już miałem o to zapytać mamę, ale w tym momencie zamówiła kawę dla siebie, a dla mnie gorącą czekoladę. Czas oczekiwania dłużył się. Chciało mi się spać, a padający deszcz działał na mnie jeszcze bardziej usypiająco…

Nagle tramwaj ruszył. Jechał szybciej i szybciej. Sunął torami w stronę Grabówki. Przy ul. Lwowskiej do środka wsiadł miły, skromny mężczyzna, którego o dziwo wszyscy witali serdecznie, tylko ja nie wiedziałem dlaczego.

Starsza pani, siedząca tuż obok mnie, trzymała w ręku torebkę, której wygląd wyraźnie mnie zaciekawił, bo był mało współczesny. Mówiła bardzo spokojnie i cicho. Tramwaj wciąż jechał, a staruszka, widząc moją zaskoczoną minę, chętnie wyjaśniła, kim jest budzący szacunek pasażer.

- To Tadeusz Tertil. Nie znasz najbardziej oddanego, zaangażowanego burmistrza naszego miasta?!

- Burmistrz, nie prezydent? –  zapytałem zdziwiony.

- Och, tak! Prezydentura mu się marzy i zaciekle do tego dąży. Systematycznie rozbudowuje miasto, porządkuje, upiększa, zakłada zieleńce i uprzemysławia, co sprawia, że miasto żyje.

- Czy wiesz chłopcze, dlaczego tak sprawnie przemieszczasz się z ul. Krakowskiej

na Grabówkę?

- Gdzie? – zapytałem zdziwiony.

Udała, że nie słyszy i wyjaśniła, że cztery czerwone wagony tramwajowe krążące po Tarnowie to dowód gospodarności i mądrości burmistrza. Rzekła pewnie i wysiadła, a ja stanąłem oko w oko z Tadeuszem Tertilem, wąsatym mężczyzną spoglądającym na mnie zza małych okularów jakby zawieszonych na nosie.  Uścisnął mą dłoń serdecznie i stwierdził jedynie, że Tarnów to trzecie po Lwowie i Krakowie miasto galicyjskie, wyróżnione posiadaniem nowoczesnej komunikacji miejskiej. Byłem tak bardzo zaskoczony informacjami, że zaniemówiłem.

- Gorąca czekolada dla ciebie – przerwał czyjś miły głos. To był kelner, zauważyłem rozczarowany. Magia prysnęła, pan Tertil znikł, a ja pomyślałem, szkoda, że dziś przez Tarnów nie pędzą tramwaje…